Wdniu dzisiejszym odbylo sie kolejne zgrupowanie druzyny FC Glinianka. Mecz zostal zaplanowany na godzine 14.30. Rozpoczal sie bez opoznienia. Pogoda byla znakomita do gry. Sklady druzyn wygladaly nastepujaco: Druzyna 1- Majdej,Goryl,Artur,Rafał Hudzikowski,Robert Hudzikowski,Siedlak,Ken      Druzyna 2-Dawid, Wojtas,Michal M,Jaro,Krypa,Blanik,Gardian,Czerny. Juz od pierwszego gwizdka seziego druzyny ruszyly na przeboj do ataku. Obie chcialy jak najszybciej zdobyc przewage bramkowa i opanowac srodek boiska. Niestety pierwsze 20 minut meczu wygladaly koszmarnie z obu stron. Druzyny graly bardzo chaotycznie, nerwowo, nie potrafily utrzymac sie dluzej przy pilce, nie konczyly atakow. Gracza chcial na sile wywalczyc 1 miejsce w tabeli krola strzelcow, co niestety przelozylo sie na gre. Napastnicy obu druzyn cholowali sami pilke co bylo glowna przyczyna marnego widowiska. Gra zaczela sie kleic dopiero pod koniec pierwszej polowy. Akcje nabieraly tempa, byly skladne i co najwazniejsze druzynowe. Padlo kilka ladnych bramek. Dodam ze ozdoba meczu bylo 35 metrowe prostopadle podanie Kena do Goryla, ktory strzelil piekna bramke. w 1 polowie zaden zawodnik jednak nie zasluguje na pochwale. 1 polowa zakonczyla sie wynikiem 6:5 dal druzyny 2. W 2 polowie obraz gry zmienil sie o 181 stopni. Druzyna 1 zaatakowala bramke przeciwnika. Nie wypuszczala ich wlasciwie z polowy. Druzyna 2 nie istniala. Padal gol za golem. A wszystko przez to ze gra nabrala tempa, zawodnicy sie zmobilizowali, przeprowadzali ladne oskrzydlajace akcje, padlo duzo goli. Gralismy tak wspaniale, ze przechodzace obok babcie zatrzymywaly sie zeby nas podziwiac. Na szcegolna pochwalew 2 polowie zasluguje:Majdej,Goryl,Artur, Dawid,Hudziki,Wojtas i inni. Mecz ostatecznie zakonczyl sie wynikiem 13:8 dla druzyny 1.

Na trybynach zasiadło dzis nieco ponad 90 tys. widzow, ktorzy zgodnie stwiedzili ze w meczu zagraly ogromne talenty, ktorej jednak musza jescze duzo kisieli ugotowac zeby stac si prawdziwymi gwiazdami.

Z Estadio of Glinianka zegna panstwa: Mateusz Borok i Jaroszy z M jak Milosc